Czym jest uzdrawianie duchowe i jak praktykować

Ta technika z pewnością różni się od technik uzdrawiania, jakie mogłeś do tej pory stosować. Nie ma tutaj sztywnych zasad, nie trzeba widzieć tego, co się usuwa, nie trzeba działać swoją świadomością i być świadomym tego, co dokładnie się robi. Wszystko dzieje się „odgórnie” tzn. robi to za Ciebie poprzez Ciebie jakaś wyższa istota. To ona kieruje ruchami Twoich rąk i tym, co robisz.

To jest prawdziwa siła tej techniki. Osoba, która nawet nie ma podstaw bioterapeutycznych, a jest odpowiednio nastawiona mentalnie również będzie zdolna, używając tej techniki, wyleczyć chorego, o ile jego choroba nie jest czysto karmiczna tzn. właśnie przez „górę” zesłana. Sam pamiętam jedno ze swoich nielicznych (rzadko używam tej techniki) uzdrowień duchowych bliskich. Efekt był wyraźny i choroba, która męczyła osobę przez tydzień (silny i nieprzechodzący pod wpływem środków medycznych ból szyi) przeszła już tego dnia znacznie, a następnego całkowicie. Wszystko działo się poza moją świadomością osoby i mimo mojego sceptycyzmu do metody i sceptycyzmu jeszcze większego osoby leczonej. Technicznie jest to bardzo proste: nastaw się mentalnie na cel, który najogólniej rzecz przyjmując powinien brzmieć „wyleczyć osobę tak, by było już wszystko w porządku z nią”. Ten właśnie cel ma być wysłany w stronę wyższej istoty np. Jezusa, Buddy itp. Ja kierowałem intencję do Jezusa, ale inne postacie duchowe również będą mieć podobną moc. Możesz, kierując intencję, wyobrazić sobie, że Jezus wspiera Cię np. wyobrażając sobie, że stoi za Tobą, dotyka Twojego ramienia (gest zjednoczenia i zrozumienia symboliczny) albo prowadzi Twoje dłonie i przepuszcza przez nie energię. Ja w taki sposób mniej więcej tak to robiłem. Intencja powinna być czysto nieegoistyczna i mieć na celu jedynie dobro chorego. Warto zwrócić uwagę na dość istotny fakt: nie trzeba być wierzącym, by intencja dotarła do danej istoty! Ja sam nie wierzyłem, ale między innymi przez doświadczenie tego, jak Bóg i jego pośrednicy wspierają nas w momencie, gdy tego potrzebujemy, pozwoliło mi odzyskać wiarę. Po pierwszym swoim uzdrowieniu duchowym, gdzie podchodziłem do niego dość nieufnie przekonałem się, że wiara czyni cuda i po ponad 6 latach bycia ateistą nawróciłem się. W czasie uzdrawiania duchowego Twoje siły energetyczne wzrastają do tak drastycznego stopnia, że w pewnym momencie energia, która płynie przez Ciebie może nawet zacząć Cię parzyć. Lepiej więc dokonuj uzdrowienia bez zbędnej odzieży w postaci bluzy, swetra itp. Może Ci to mocno przeszkadzać potem. Jako podsumowanie tej techniki dodam, że niestety uzdrawianie duchowe wymaga wewnętrznego skupienia i nastawienia na to, by czynić wyłącznie dobro w danym momencie. Taki stan „czystości” jest dość trudno uzyskać, również i mi. Z tego powodu nie zrażaj się nawet, jeśli pierwsza próba okaże się nieudana. Uzdrawianie duchowe to jedna z tych technik, w których potrafi dochodzić do naprawdę spektakularnych sukcesów… ale i porażek częstych (nieudanych uzdrowień, bez efektów). Dla odgórnego bezpieczeństwa stosuj to na osobach, które same nie wierzą. Ateista, jak niegdyś ja, ma jedną intencję i jest ona pozytywna: pomóc. Osoba jednak musi mieć w sobie wiarę, by pomoc otrzymać- niekoniecznie taką, jaką kierował się uzdrowiciel. Polecam doświadczyć tego chociaż raz. Niedawno zresztą uzdrawianie duchowe przydało mi się w czasie, gdy leczyłem osobę z grypy żołądkowej.
Efektem było natychmiastowe wyzdrowienie po 10 minutach i zniknięcie absolutnie wszystkich objawów tej choroby. Uzdrawiania dokonywałem wtedy na odległość i chociaż z reguły odradzam to robić ze względu na to, że jeśli się pomylisz i nie rozmawiasz w ten czas przez telefon z tą osobą i jej nie widzisz, to nie wiesz, czy nie popełniasz błędu. Tutaj wyjątek zrobiłem ze względu na metodę. Tak naprawdę wystarczyłoby mi niecałe 5 minut, ale dla pewności oczyściłem też ogólnie energetykę, by osoba uniknęła na przyszłość potencjalnych chorób. Prócz uzdrawiania duchowego użyłem też techniki odcinania linka głównego, o której niedługo napiszę artykuł (lub już napisałem, bo gdy piszę te słowa nie jest pewne, czy ta technika pojawi się w czasie najnowszej aktualizacji, czy nieco później). Warto też wiedzieć, że wszelkie prośby, niesione do papieża itp. osób wysoko postawionych duchowo i nadal żyjących są również formą uzdrawiania duchowego, jeśli intencja jest właściwa.