Wstęp do techniki

Jak zmienić niespójność i negatywne wartościowanie na poziomach podświadomości (i świadomości), które nas ogranicza i przeszkadza w rozwoju duchowym i życiu codziennym. Technika ta pozwala zmienić niespójność i negatywne wartościowanie na poziomach podświadomości (i świadomości), które nas ogranicza i przeszkadza w rozwoju duchowym i życiu codziennym. Dzięki małym pozornie zmianom paru wartości nie tylko będziesz patrzeć inaczej na innych, ale również i na siebie, na wszystko, co się dzieje w Twoim życiu i rozwoju na to, kim teraz jesteś i co doprowadziło Cię do tego.

Gdybym powiedział, że na pewno uda Ci się za pierwszym razem z pełnym skutkiem wykorzystać całą moc tej techniki… skłamałbym prawie w każdym przypadku. Osobiście nauczyłem się jej od jednego z trenerów hipnozy (nie wymieniam go z nazwiska, bo w chwili obecnej, znając parę faktów z jego życia prywatnego i kursów nie wydaje mi się on człowiekiem, którego można polecać), który niemniej sam przyznawał, że jest to technika i dla niego trudna. Szansa, że wyjdzie Ci w pełni za pierwszym razem jest 50%, uwzględniając rachunek prawdopodobieństwa (może wyjść lub też nie…) i nie przechylałbym tych 50% w żadnym wypadku na korzyść „wyjdzie”. Łatwiej jest tą technikę zmodelować, jeśli chociaż raz ktoś zrobi ją na Tobie lub przy Tobie. Miałem „szczęście”, że mimo iż technika ta robiona na mnie była pod wieloma względami zrobiona nie do końca profesjonalnie, to rozpracowałem to, na czym realnie polegała. Pomyślicie pewnie: jak to możliwe, że trener hipnozy nie dał rady użyć techniki w takim stopniu, jaki jest właściwy do gigantycznych zmian i zupełnie innego w rezultacie patrzenia na siebie i innych? Powiem to, co wspominałem na początku… nauczenie się i wykorzystywanie tej techniki w pełni to naprawdę dużo pracy i skupienia w trakcie prowadzenia sesji. Podświadomość bardzo się broni przed zdradzaniem tego, co negatywnie kieruje osobą. Jeśli masz umiejętność wglądu w świat astralny czy aury, to zauważyłbyś ciekawe zjawisko: osoba, która chce ukryć daną wartość czy to, co się liczy dla niej naprawdę w momencie, gdy karze jej pomyśleć o tym, co warunkuje to i to, zaczyna „przemieszczać obrazy” tak, że stają się one dla niej niewidoczne. Nie jest łatwo wymusić, by te obrazy nie uciekały jej z pola widzenia, by mogła do nich dotrzeć. Często bywają też sytuacje, że osoba tak bardzo nie chce się podświadomie przyznać do tego, co nią kieruje, że albo otwiera oczy (i jest to forma obrony przed zmianami i pokazaniem swojego wnętrza) albo załączają się inne zjawiska. Robiłem tą technikę między innymi na LJ, za co wdzięczny mu jestem, bo mogłem w praktyce sprawdzić, czy naprawdę opanowałem ją pod paroma względami (przerabiając przy tym) lepiej niż trener. Efekty techniki w trakcie transu, którego formalnie NIE MA, bo nie prowadzę w trans osoby, ale pojawia się sam w miarę kolejnych pytań, były bardzo dziwne czasem. LJ miał na przykład ogromne uderzenie time distortion…
Wyobraź sobie, że sekunda trwa dla Ciebie 2 godziny… brzmi dziwnie? On to właśnie miał, a sugestii nie było takich jak najbardziej. Jego wewnętrzny czas przyśpieszył 7200 razy… wszystko przez to, że tak usilnie podświadomość broniła się przed dojściem do prawdy umysłu świadomego. Sam więc widzisz, że technika wymaga wysiłku, często i od osoby, która poddaje się sesji. Niektóre z kolei osoby tak bardzo chcą ukryć to, co jest częścią ich wartości, że sesja taka i to samo pytanie czy szukanie tej konkretnej wartości trwa długo. Olgierd (ten nadmieniony w przyjaciołach) potrzebował 1.5 godziny, by dojść po kawałkach poszczególnych, do tych konkretnych, ograniczających go rzeczy, niemniej warto było tyle nad tym siedzieć. Jak sam stwierdził ten trener, od którego modelowałem technikę, miał i tak o wiele mniej „szczęścia” niż ja, bo on w ogóle nie dawał rady dotrzeć do niczego. Bywa jednak, że o wiele łatwiej jest dotrzeć do tych rzeczy, niż się wydaje- wszystko zależy od stopnia, w jakim złożony jest problem. Robiąc to na jednej z koleżanek z uczelni szło już z kolei dość szybko i bez większych oporów. Nastaw się jednak na to, że sesja taka z reguły nie będzie trwać krócej niż 25 minut, a może potrwać i 2 godziny, jak będzie trzeba. Daje ona jednak w rezultacie bardzo dużo.

 

Opis techniki

Technika ta jest w teorii prosta… zadajesz przede wszystkim pytania o wartości i to, co się dla osoby liczy. Wykonuj ją raczej przy zamkniętych oczach. Są to typowe pytania metamodelu. Praktyka nie jest jednak już taka „wesoła”. Przede wszystkim zaznaczę, jakich odpowiedzi musisz oczekiwać. Pierwsze pytanie jakie zadajesz (z którego z reguły się wychodzi, by dojść do dalszych elementów) może brzmieć między innymi tak:
Co się dla Ciebie najbardziej liczy w:

  • relacjach z przyjaciółmi
  • rozwoju duchowym
  • Twoim życiu
  • w tym co robisz
  • w tym, do czego dążysz
  • w związku
  • w Tobie
  • w robieniu rzeczy X
  • w dążeniu do X.

I tutaj to, na co zwracasz uwagę to pozytywność odpowiedzi. Ważne: pod żadnym pozorem nie pytaj o to, jaki obraz, odpowiedź itp. ma osoba dokładnie… Pytasz tylko o jedno: czy ma już odpowiedź i czy jest to pozytywne. Odpowiedzi pozytywne odrzucamy od razu, bo nie ma sensu zmieniać tego, co jest pozytywne dla nas i dla innych. Jasne prawda? Z negatywnymi jest już nieco inaczej i sprawa się komplikuje. Przede wszystkim musisz pobudzić w sobie empatię, o której artykuł się niedługo ukarze. Zastanów się, poczuj to najlepiej w swoim ciele, czy ta konkretna, negatywna wartość ogranicza w jakiś sposób osobę w robieniu tego właśnie „X” czy w tym właśnie „X”, gdzie „X” może być np. rozwojem duchowym, zależnie od tego, co chcesz osiągnąć i w czym się rozwinąć. Łatwe to nie jest. Dodam, że pierwsze odpowiedzi na temat tego, co się liczy prawie zawsze będą wyłącznie pozytywne i dopiero po paru pytaniach „co jeszcze” lub stwierdzeniach „to nie to- szukaj dalej” osoba dojdzie do bardziej negatywnych rzeczy. Wtedy Ty się skupiasz na tej, która w Twojej kinestetyce ciała wydawała Ci się najbardziej istotną do zmiany.
2. Etap to dalsze drążenie tej negatywnej już rzeczy do końca, czyli pogłębianie co w tym się liczy, i co w tym, co się liczy dalej się liczy, czyli zwiększanie głębokości wartościowania i dotarcia do tego. Jest to etap, w którym po pewnym czasie tak bardzo się zagłębisz w pytania, że stracą one i dla Ciebie w sposób świadomy sens. Wiem po sobie- po iluś zagłębieniach nie wiem już sam, o co pytam, do czego dążę i jest to najlepszy dowód na to, że pytania zaczynam bardziej podświadomie już układać niż świadomie. Wtedy ta technika ma siłę, gdy nie kieruje się świadomością, która jedynie trochę na początku jest potrzebna.
3. Tutaj już oceniasz, jak te wartości wpłynęły na życie, jak zwykle skupiając się na te negatywne aspekty. Na tym etapie wpływ negatywnych aspektów będzie o wiele większy, niż pozytywne wpływanie tych negatywów na Ciebie i Twoje otoczenie. Pytania tego etapu mogą być np. takie:

  • W jaki sposób X wpływa negatywnie na Y?
  • Co by się stało, gdybyś nie był X?
  • Co by się nie stało, gdybyś nie był X?

4. Jednym z dalszych etapów to pytanie o to, czego osoba potrzebuje, by dokonać zmiany np. pytania, które brzmią w ten sposób:

  • Co musiałoby się stać, by zmienić:
  • Co byś musiał zrobić, by stało się:
  • Czego jeszcze potrzebujesz do tego, by osiągnąć stan/rzecz/umiejętność.
  • Co Cię powstrzymuje przed tym, by zrobić X?
  • Czego jeszcze nie masz, by osiągnąć stan X?
  • Co jeszcze wpływa na to, że jesteś X?
  • Co jeszcze musi się stać, byś dokonał Y w czasie X?
  • W jaki sposób zrobić X skutecznie?
  • Co musisz zmienić w sobie, by stało się X?

5. Teraz pytasz o to, co by się stało, gdyby to nie wpływało na Twoje życie. Zadajesz więc pytania, które brzmią np. tak:

  • W jaki sposób wpłynie to na Twoje życie?
  • Co jeszcze zmieni to w Twoich relacjach z innymi?
  • Co jeszcze zmieni to w Tobie?
  • W jaki jeszcze inny sposób rozwinie Cię to pozytywnie?

I szukasz pozytywnych aspektów. Pamiętaj, że na każdym etapie sprawdzasz pozytywność czy negatywność odpowiedzi uzyskanych z podświadomości, ale nigdy nie pytasz dosłownie o to, co osoba za odpowiedź miała- to blokuje ją przed dalszym zagłębianiem się i sprawia, że dalsze działanie jest już bezcelowe.
6. Ostatnim etapem jest wprowadzanie zmian. Prosisz w jakiś sposób, najlepiej również pytaniami, podświadomość o to, by zmieniła to, to i to na to, to i to. Pytasz o wyrażenie zgody. Jeśli jest, to super. Jeśli nie, to drążysz pytaniami, czemu nie z punktu 3, 4 i 5, szukając tym razem pozytywnych aspektów tej rzeczy, której podświadomość nie chce zmienić i dociekając, jak można te aspekty uzyskać, kierując się pozytywnymi wartościami. Bywa to bardzo długie i dlatego technika jest trudna. Jeśli jednak w odpowiedzi na prośbę o zmiany dostaniesz „tak- zgadzam się na nie”, to zadaj pytania kontrolne, które ułatwią rozpoznanie tego, że zmiany zachodzą:

  • Po czym poznasz, że stała się rzecz X?
  • Po czym jeszcze poznasz, że osiągnąłeś X?
  • Co jeszcze da Ci znać, że to jest właśnie to?

7. Drąż pytania o zmiany np. w ten sposób:

  • Co jeszcze się stanie, by zmienić X?
  • Co jest (i ewentualnie potem „jeszcze”) potrzebne, by stało się to, co zmieni X?
  • W jakim przedziale czasowym dokonają się zmiany X i co musisz zrobić, by przyśpieszyć to?

8. Sprawdź ekologię zmian. Jeśli te wydarzenia, które mają pozbyć się tych negatywnych rzeczy, również są negatywne, to szukaj dalej wydarzeń pozytywnych! Raz w czasie sesji obrazem, który miał zmienić wartościowanie było zabicie kogoś. To ważne: zmiany mają być powodowane przez jak najbardziej pozytywne wydarzenia.

 

Zakończenie

Pytania o wartości i ich zmienianie będziesz musiał wykonywać często tak, że parę razy będziesz wracać do pytań przykładowych z poprzednich podpunktów, a z nich skakał z kolei do tych ostatnich. Nie zrażaj się, jeśli będziesz mieć przy pierwszym podejściu problemy z techniką. I jeszcze ważna rzecz: osoba często świadomie nie zaakceptuje tego, co liczy się dla niej na poziomie podświadomym. Uprzedź ją o tym, że odpowiedzi na pytania będą dla niej zaskakujące i że wcale to nie oznacza, że ona w ten sposób świadomie ciągle myśli o tym, ale że to na poziomie podświadomym wpływa na nią. Uprzedź, że nie powinna się przejmować bardzo tym, co robi jej podświadomość, bo jest to niezależne od niej, a sesja jest po to właśnie, by to zmienić. Nie ograniczaj się czasowo- uprzedź osobę, że czas sesji tutaj może mieć dużą rozbieżność. Najważniejsze, byś wykazał/ła się intuicją i kreatywnością. Improwizuj jak tylko możesz, bo bez tego nie wyjdzie Ci sesja dobrze. Nigdy nie kończ, jeśli uważasz, ze nadal „czegoś brakuje” lub „coś jest nie tak”. Zmień jak najwięcej w czasie jednej sesji, ale miej na uwadze, czy tak drastyczne zmiany osoba psychicznie wytrzyma, czy nie lepiej rozłożyć to w czasie.