Wstęp teoretyczny

O tym, jak silny wpływ może mieć stres, czy sytuacje stresowe przekonałem się na własnej skórze niestety. Stres może być i często jest przyczyną bólów chronicznych np. napięć mięśni, bólów stawów, migren, oraz wielu, wielu innych chorób, które pojawiają się regularnie i większość środków przeciwbólowych okazuje się bezsilna wobec nich na dłuższą metę. Zwykłe działanie bioterapeutyczne nie wystarczy, by pozbyć się choroby na dobre- nowy czynnik stresowy ponownie sprawi, że choroba nawróci. Trzeba więc zrobić coś, by reagować podświadomie natychmiast, gdy tylko stres się pojawi i pozbywać się nieuświadomionych często emocji, które prowadzą do choroby.

Bardzo często nie wiemy o tym, jak dana sytuacja, którą powinniśmy postrzegać jako stresującą negatywnie wpływa na nas. Dopiero pojawienie się reakcji organizmu w formie choroby daje czasami do myślenia, że może jednak nie do końca dla podświadomości jest ta sytuacja obojętna nawet, jeśli świadomie ją ignorujemy. Musimy więc nauczyć się po pierwsze świadomie zauważać te sytuacje, świadomie na nie samą myślą reagować, by osłabić ich skutki znacząco często i podświadomie zwalczać ich skutki. Jeśli o sam stres chodzi to dodam też, że to nie tylko moja obserwacja, ale i kilku znanych mi osób, że jeśli stres potrafisz świadomie nazwać w chwili, gdy jest sytuacja stresowa, to jego skutki są o wiele mniejsze dla zdrowia, niż gdy popadasz w rutynę i kolejny negatywny bodziec świadomie nie robi na Tobie wrażenia- wtedy energię z tych sytuacji nie ma podświadomość jak przetransformować, więc powoduje chorobę fizyczną…



Techniki

Pierwszą, najprostszą, co nie znaczy, że nieskuteczną techniką, którą każdy może od zaraz zastosować i powinien to zrobić, by przekonać się o jej skuteczności jest zwracanie uwagi na sytuacje stresujące- umieć je nazwać i w duchu powiedzieć sobie „to mogłoby kogoś zestresować”. Następnie w duchu powiedzieć sobie „chcę świadomie poradzić sobie z tą sytuacją i nie potrzebuję podświadomej interwencji i jej nie chcę, nie chcę bólu ani niczego inneg- sam sobie dam radę”. Formułę dopasuj wg swojego uznania- liczy się przesłanie, czyli przekaz do podświadomości o tym, że nie życzysz sobie choroby, ani unikania konfrontacji z tą sytuacją. Wspomniałem o konfrontacji, bo choroby, wywołane stresem są często po to,by dać wymówkę świadomości od powtarania sytuacji danej. Jest to nawyk z dzieciństwa, gdy udawało się chorego, by nie iść do szkoły i uniknąć przykrych konsekwencji z tym związanych- jeden z najgorszych w życiu dorosłym zwłaszcza, że stosuje go podświadomość dla Twojego dobra- w końcu sam jej tego nauczyłeś… Trzeba więc go zwalczać stopniowo tak, jak stopniowo się go wpajało w podświadomość.


Druga technika czysto energetyczna, to zrobić program w podświadomości o następującej treści (cytat z forum przykładowej treści): „Przeciwdziałać ma skutkom stresu i zapobiegać im, NIEZALEŻNIE OD WSZYSTKIEGO, co myśli w tej kwestii sama podświadomość. Usuwanie bólu oraz jego zapobieganie i robienie tego na bierząco, ulepszanie swoich strategii z czasem i skuteczna walka z negatywnymi skutkami stresu zarówno tego, o którym wiem (mówiąc to do siebie w sensie ja wiem o nim świadomie) jak i tego stresu, którego nie jestem świadomy, ale negatywnie na mnie działa.”


Jaką treść w program, który stworzysz energetycznie wsadzić już wiesz, a teraz najważniejsze: jak go stworzyć. Na wstępie wyślę Ciebie do artykułu o Sevitorach i Godformach- jest na stronie. Żeby jednak pokazać różne podejścia nieco i ujmować te same techniki innymi słowami, co często bardzo pomaga opiszę też tutaj to, jak to zrobić:

  • wyobraź sobie, jak będzie wyglądał Twój podświadomy opiekun (lub opiekun kogoś innego w jego podświadomości- działasz energetycznie, więc i na odległość bez zgody na każdego!)
  • skoncentruj energię w swoich dłoniach i oddal je od siebie na pewną odległość, byś czuł ciepło tej energii. Ważna i najistotniejsza jest Twoja koncentracja.
  • Myśl ciągle o celu: wyobrażaj sobie ten program, który chcesz tworzyć, jego wygląd itp. między swoimi dłońmi. Wyobrażaj sobie to, jak powstaje i na tej bazie oceniaj, na ile jest gotowy tzn. jeśli w Twoim wyobrażeniu jest on niekompletny, czy wydaje się być taki, że mógłby się rozpaść, to wizualizuj i koncentruj się na nim dotąd, aż osiągniesz efek końcowy.
  • Wypowiedz w myślach treść działania programu tzn. to, jak ma on być zaprogramowany, Myśl o pozytywnych tylko jego efektach- to najważniejsze i tylko o tym, do czego ma być stworzony. Treść przykładową zaprogramowania masz powyżej w cudzysłowie, ale przerób ją na własne potrzeby, jeśli uznasz za stosowne- każdy jest inny.
  • Gdy twoja wizualizacja nabierze jakby większej siły i stabilności, a ciepło w dłoniach będzie hmm nieco inne (nawet możesz nieświadomie odczuć różnicę- to też się liczy), to przeciągnij dłonie nad swoją głową (jeśli wrzucasz w siebie) z intencją, by program wszedł na stałe w Twoją podświadomość i Tobie służył. Jeśli chcesz pomóc komuś innemu, a nie masz jego zgody (powody różne np. obawa przed tym, że osoba nie uwierzy w bioterapię itp. więc nawet nie spróbuje), to wyobraź sobie tą osobę przed sobą i ten sam gest, który byś wykonał, gdyby tam była naprawdę zrób zwyczajnie „w powietrzu”. W ten sposób zlinkujesz się, czyli połączysz z nią i wyślesz jej to, co wpakowałeś w ten program.
  • I najważniejsze: pamiętaj, by dać jakieś mechanizmy ochronne. Mówię tutaj dość ogólnikowo, ale może chodzić np. o to, że program może np. zaangażować całą podświadomość na jedną chwilę, jeśli pomoże mu to przetrwać i działać dużo szybciej, albo, że może się rozwijać i dokonać samonaprawy. To przykłady. W zasadzie są to mechanizmy opcjonalne, ale jako czynnik umocnienia przydatne- podświadomość ma tendencję do dezaktywacji nawet użytecznych programów, jakie w sobie ma- po to może być przydatna ochrona.
  • Żyj i myśl tak, by było to zgodne z tym, co chcesz osiągnąć tzn. bądź pozytywnie nastawiony- to emocje tworzą energię, a energia tworzy skutek. Musisz więc chociaż kilka minut po napisaniu programu dostarczać mu dobrych emocji, czyli swojego świadomego nastawienia pozytywnego- wtedy umocnisz jego siłę i bardziej ustabilizujesz. Być może nie ma znaczenia ten ostatni punkt, ale warto stosować to, co nie zaszkodzi, a może pomóc tak czy inaczej.

Dlaczego program jest lepszy, niż zwykła bioterapia?

Tutaj posłużę się cytatami moich wypowiedzi z forum:

  • Tradycyjna bioterapia, to czasem nawet było 10-20 min. na pozbycie się bólu- tutaj wystarczyło około 5 minut na to, by ulepić programik w kulkę i gestem jakby go wchłonąć w siebie (wybrałem gest wkładania go do ust i przełknięcia, bo uznałem go za oczywisty dla siebie).
  • Tradycyjne metody bioterapii dawały względnie krótkotrwały efekt, jak przy większości bóli chronicznych tzn. nawrót miałem po NAJWYŻEJ 2 tygodniach, niezależnie od wszystkiego. Często jednak i po tygodniu były nawroty. Tutaj 4 tygodnie ponad, to jednak dość znaczący okres czasu, a ponowne naprawienie tego programiku (nie było konieczne w zasadzie i tak, bo sam się naprawił mi on), to znowu tylko 5 minut.
  • Raz wrzucony program działa samoczynnie i stopniowo pozbywa się wszystkich negatywnych energii, skumulowanych przez emocje nasze lub innych (nadmierna empatia!). Efekty ulgi czuje się po 5-10 minutach, a przez dalszą część dnia wzrastają one. Zależnie od typu osoby (każdy inaczej reaguje na bioterapię) najdalej po przespanej nocy jest pełne wyzdrowienie, które jest długotrwałe. Jak pisałem dużo potężnego stresu programik taki wytrzymał, potem tylko na chwilę osłabł i zregenerował się, znowu działając jak należy. Mogę z całą odpowiedzialnością za swoje słowa powiedzieć, że to nie było samoczynne wyzdrowienie u mnie po tym okresie, bo u mnie w przypadku bólu chronicznego szyji to niezależnie od tego, jaki okres czasu to był nigdy sam nie ustępował, bez działania energetycznego, podejmowanego przeze mnie. Oznacza to, że gdyby nie programik, to teraz, gdy to piszę by mnie bolała szyja, gdybym nie pozbył się energii stresowych z aury. Tak się jednak nie dzieje, więc program dalej działa bez zarzutu.
  • Ból jeśli nawet lekko nawróci nie jest nawet w połowie tak mocny, jak przed jego założeniem i trwa najwyżej jeden dzień. To jest wielka moc tego programu. Wcześniej ból nie przechodziłby tygodniami, gdybym go nie usuwał na nowo bioterapią i byłby bardzo dokuczliwy.

Zakończenie

Dzięki tym metodom pozbyłem się niemal na stałe bólów chronicznych- teraz zdarzają się o wiele, wiele rzadziej i nie są już nawet w ¼ tak silne, jak kiedyś. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że dzięki tylko tym technikom moje życie stało się o wiele lepsze zwłaszcza, że sam męczyłem się nieraz miesiącami bez ani jednego dnia przerwy z bólem w szyji. Od około 1.5 miesiąca jestem zdrowym i szczęśliwym dzięki temu człowiekiem, a ewentualne początkowe objawy bólu szybko usuwa moja podświadomość- zero własnej inicjatywy, dzięki programowi, napisanemu energetycznie. Wygoda i zdrowie, oraz radość z życia- czego chcieć więcej? Polecam wszystkim, którzy czasem tracą nadzieję na pozbycie się swoich dolegliwości, jak niegdyś ja traciłem, bo żadna pomoc nie okazywała się skuteczna.