Witam! Chciałbym przedstawić technike, dzięki której nauczyłem się magnetyzmu w 2 minuty. Pierwszy raz po jej zastosowaniu mogłem sobie przylepić łyżeczkę do czoła i chodzić z nią nawet po schodach, a godzine później wielką łyche do nabierania sałatek. Obecnie umiem przylepić sobie naraz 4 metalowe temeperówki, które nie spadają jak przechylę głowe równololegle do ziemi. To samo mogę czynić z tymi małymi okragłymi świeczkami. I wiele więcej...

 

Aby przygotować się do techniki warto sobie oczyszcić i naenergetyzować czakry. Jest to opisane w dwóch artach na stronie. Może być pomocne wejście w trans, aczkolwiek ja tego nie czynie specjalnie. Na początku zróbcie to, gdy macie dobre możliwości do koncentracji. I tyle jeśli chodzi o przygotowanie.


Technika polega na dwóch rzeczach; pierwsza faza to zebranie energii, a druga to dwie wizualizacje. Przedmiot ( na sam początek polecam malutką łyżeczkę ) należy przyłożyć do czoła. Na początku możecie go wciskać w to czoło, a później wystarczy lekko przytknąć. Teraz w miejscu gdzie wyczuwacie metal zacznijcie skupiać energię. Musicie poczuć tam mrowienie. Jak długo? Instynktownie oceńcie. Na początku dłużej. Następnie należy sobie wyobrazić, że przedmiot na czole zaczyna oplatać nasza skóra, która po chwili się zaciska. Jeśli coś idzie nie tak w wizualizacji – np. przedmiot w wyobrażeniu się przechyla, albo nie chce się trzymać to musimy zmienić lekko wizualizację – ja np. do skóry dodaje nieraz kości, gdy przedmiot jest cięższy. Jak instynktownie wyczujecie, że ten etap został zakończony przejdźcie do następnego. U mnie ta część trwa najkrócej – wyobraźcie sobie, że w waszej głowie jest magnes, który przyciąga dany przedmiot. Teraz wystarczy puścić łyżkę... i nie spadnie ;)

 

Uważam, iż każdemu powinno się udać. Można przyciągać nie tylko metalowe przedmioty (np. zapałki, papierki itp. ) Na początku trzymajcie głowe twarzą do sufitu i opuszczjcie ją powoli. Życzę powodzenia!