Wstęp teoretyczny

Artykuł jest uzupełnieniem do pierwszej części o aurowidzeniu intuicyjnym. Zapewne większość osób, które zaczyna to czytać myśli sobie, że jest to kolejny klon materiałów z internetu. Nic bardziej błędnego- cały artykuł to albo metody autorskie, które powstawały w momencie, gdy zwykłe techniki odczytu aury zawodziły lub okazywały się zbyt nieprecyzyjne i wątpliwe, albo metody, które znalazłem w książkach o bioterapii naprawdę dobrych. Te techniki odczytu aury skupiają się na dwóch aspektach: czytania na odległość i czytania bezpośredniego, gdy osoba jest fizycznie przy nas. Jako, iż sam zajmuję się od długiego czasu bioterapią i mam już parę swoich poważnych sukcesów w tej dziedzinie, to muszę być naprawdę zaawansowany w odczytywaniu aury. Nie jest możliwe bycie z mojego punku widzenia dobrym bioenergoterapeutą, jeśli nie widzi aury co najmniej dobrze.

Uważam, że spędzanie dziennie kilkadziesiąt minut co najmniej, do nawet kilku godzin na samym odczucie aury non-stop doprowadziło mnie do tego poziomu, zarówno pod względem interpretacji wyników otrzymywanych, jak i technik stosowanych, że mogę podzielić się w tej kwestii swoim doświadczeniem. Najważniejsze w odczycie aury jest świadomość tego, że widzenie fizyczne aury, którego uczy się większość osób jest niczym innym, jak widzeniem intuicyjnym z reprezentacją fizyczną. Co mam przez to na myśli? Osoba, która rzeczywiście widzi fizycznie aurę robi to według następującego schematu:

  • najpierw intuicyjnie, poza świadomością, odbiera informacje o aurze danej osoby
  • informacja jest przetwarzana w podświadomości wg pewnych schematów naturalnych na reprezentację kolorystyczną, kształty i ruch
  • osoba wchodzi w trans, mając otwarte oczy przy tym. Ważne: istotnie tutaj jest trans i dzieje się to zawsze, gdy osoba przygotowuje się do widzenia fizycznego
  • osoba zaczyna widzieć tą reprezentację, gdy podświadomość ma umiejętność wytwarzania halucynacji pozytywnych przy otwartych oczach (częściej jest to zablokowane... dlatego tak mało osób widzi fizycznie).

Co widać wg powyższego schematu? Tak naprawdę każdy widzi aury intuicyjnie, a tylko kilka procent fizycznie. I pytanie teraz do Ciebie: chcesz należeć do tych kilku procent, z których i tak mało która osoba umie podać naprawdę dokładną interpretację tego, co widzi poza tym, że „jest ładne i świeci, czyli jest aurą”, czy wolisz korzystać z umownych
reprezentacji tego, co odbiera podświadomość? Dawno już wybrałem widzenie intuicyjne ponad fizyczne i mam nadzieję, że wybierzesz tak samo.

 

 

Technika pierwsza- obraza mentalny.

Tutaj wiele nie ma się co zastanawiać: pierwsze co robisz, to oczyszczasz wybraną metodą trzecie oko i czakrę serca. Wbrew temu, co pisze większość osób, trzecie oko jest nawet mniej odpowiedzialne za prawdziwy odbiór informacji o aurze, niż czakra serce. W literaturze i mowie potocznej zresztą wg mnie nie bez powodu mówi się, by „patrzeć z serca, patrzeć sercem”. Oczyszczone czakry to podstawa tego, by obraz był prawdziwy, a nie zniekształcony przez negatywne energie w czakrach. Co robisz, gdy jesteś oczyszczony? Myślisz o osobie, czyli wizualizujesz ją w tym kontekście. Co dalej? Zdziwisz się, ale rzecz naprawdę prosta: prosisz swoją podświadomość lub nastawiasz się przez samą intencję, że chcesz zobaczyć aurę wokół sylwetki tej osoby. Najlepiej zaznacz, które aspekty aury: jeśli osoba jest chora, to nastawiaj się na kolejne larwy czy inne twory energetyczne. Jeśli zależy Ci na samej aurze jako ogóle, bo chcesz zwyczajnie zobaczyć, jakie energie dominują u danej osoby (nawet nie wiedząc, jak to interpretować…), jak wyglądają ruchy energetyczne itp. to też wystarczy intencja. Nie jest to specjalnie skomplikowany sposób, ale u znacznej większości osób wystarcza, by widzieć natychmiast w mniej niż 2 minuty ćwiczeń…

 

Technika druga- reprezentacja obrazowa.

Tutaj jest nieznaczna różnica między techniką pierwszą. Co robisz? Rysujesz kontur osoby, bądź też bierzesz jej zdjęcie sylwetki całościowe, lub jak w przypadku osób o konkretnym schorzeniu miejsce, które osobę boli. Wtedy również intencję wyrażasz, by został ten kontur uzupełniony o to, co jest w aurze tej osoby. Jako, iż piszę zawsze o swoich doświadczeniach, to powiem, że ta metoda najlepiej nadaje się do lokalizowania larw w ciele osoby, gdy się ją leczy. Obraz powstaje w umyśle- nie widzisz go fizycznie, ale łatwiej jest często się jemu przyjrzeć, bo możesz np. zwrócić wzrok w kierunku ręki na chwilę i tam dokładniej zobaczyć w umyśle- zwyczajnie miksujesz wizualizację z obrazem i wszystko to na poziomie podświadomym. Nie tak dawno wykorzystałem reklamę MC Donalda, na której widać było jakąś kobietę tylko po to, by lepiej zlokalizować to, gdzie jest umiejscowiony „demon” (coś, co kontrolowało myśli i ciało fizyczne mojego kolegi) i pozbyć się go. Metodami konwencjonalnego patrzenia na aurę, czyli bezpośredni skaning nie dawał rezultatów. Trzeba było podstępem to namierzyć. Nie doceniałem tej techniki, dopóki nie miałem wyboru i musiałem zastosować ją w praktyce.
Dodatkowo pracując na reprezentacjach można wpływać na aurę lecząc kogoś chociażby, poprzez działanie energią na samą reprezentację, czyli np. nie przesuwasz rąk nad ciałem fizycznym osoby (np. głową), ale nad danym miejscem w reprezentacji z intencją, by szło to do osoby tej, do której miałeś zamiar to wysłać.

 

Technika trzecia- oczy.

Jest to technika, którą niedawno dopiero stosować zacząłem. Na regresji była ona użyta w innym celu w zasadzie, ale również miała zapewniać osobie informację o tej drugiej, na którą patrzy. Wystarczy wpierw spojrzeć osobie w jedno oko i zafiksować się na nim mocno. Wtedy widzisz to, co jest po wewnętrznej części aury. Podobnież jak z techniką reprezentacji obrazowych tutaj również często widzi się więcej, niż typowym widzeniem aur. Mówi się zresztą, że oczy są zwierciadłem duszy- to pokazuje, jak wiele w tym jest prawdy. Pamiętaj, że obraz dalej powstaje wewnętrznie, ale sposób jego odbierania jest inny. Technika ma tą wadę, że da się ją wykonać tylko, gdy osoba jest fizycznie obok Ciebie i tylko, gdy masz choć trochę czasu, by zagłębić się w jej wzroku.

 

Technika czwarta- wahadło.

Raczej rzadko używana przeze mnie z racji tego, że nie noszę ze sobą wahadełka profesjonalnego i takowego nie posiadam- tylko żeton z nitką mi wystarcza. Wahadełkiem w zasadzie aż tyle nie da się sprawdzić, co pozostałymi metodami, ale można następujące elementy chociażby wyciągnąć:
-poziom otwarcia czakramów
-kierunek obrotu czakramów
-odpowiedzi tak/nie
-procentowość podatności na różne rzeczy np. lewitację ręki, katalepsję ciała itp.
-położenie fizyczne danej osoby (skaning na mapie kolejno świata, Polski, danego województwa, danej miejscowości i danego osiedla.
-wartości, które można jakkolwiek przypisać do liczb.
Nie będę za bardzo rozwodził się na temat tego, jak robić z poszczególnymi elementami. W dużym skrócie: możesz jako reprezentację poziomów czegoś, co ma wartość analogową (wartości ułamkowe, a nie 0 i 1 jak w przypadku wartości dychotomicznych/cyfrowych) użyć skali z przedziałką np. od 1 do 10 kresek. Karz wahadełku rozbujać się tak, by wskazało Ci maksimum. Potem minimum i na koniec aktualną wartość tego, co sprawdzasz. U każdego wahadełko inaczej reaguje, więc jedna skala się nie nadaje. W przypadku wartości liczbowych dość konkretnych ilościowo, a nie procentowo można użyć następującego sposobu: bierzesz szklankę i na środku niej trzymasz wahadełko tak, by było pomiędzy jej brzegami. Karzesz mu wystukać
wartość poszukiwaną np. numer mieszkania. Co do odpowiedzi tak lub nie wystarczy poprosić wahadełko o odpowiedź na tak. Poczekać aż się zatrzyma i o odpowiedź na nie potem. Dopiero potem zadawać pytania. Można jeszcze użyć innych reprezentacji np. w celu poszukiwania kolorów podstawowych aury wyrysować wszystkie możliwe- z poszczególnych czakr. Przesuwać potem wahadło nad każdym kolorem i nastawić się na to, że zacznie się kręcić wokół tego, który najbardziej dominuje w aurze osoby. Jeśli chodzi o poszukiwanie osób na mapie to najpierw wskazujesz wahadłem kierunek, a potem karzesz, by w obszarze danym, gdzie jest osoba (szukając już tylko w tym kierunku- masz zawężenie dzięki temu) zakręciło się. Potem bierzesz mapy bardziej szczegółowe i znowu to samo powtarzasz dla nich.

 

Zakończenie.

Pamiętaj, że każda tutaj wymieniona metoda wymaga czegoś, co ja nazywam mapowaniem: musisz mieć jakieś praktyczne potwierdzenie tego, że dana metoda jest dla Ciebie właściwa. Proś najlepiej kogoś zaufanego, by mówił Ci coś o danej osobie po tym, jak Ty ją zeskakujesz i zinterpretujesz wynik otrzymany. Niemal pewne będzie, że któraś z metod okaże się dla Ciebie akurat nieskuteczna. Osobiście np. nie wierzę wahadełkom do czego się przyznaję, niemniej znam osoby, które z powodzeniem wg podobnych technik, które opisałem stosują je i u nich działają jak najbardziej. Kalibracja najważniejsza jest w przypadku odczytów pozazmysłowych. Techniki te same w sobie mogą często aktywować fizyczne widzenie świata astralnego. Co to znaczy? Widzisz świat astralny niemal tak, jak fizyczny i zaczyna się on w zasadzie nakładać np. widzisz larwy, krążące wokół aury kogoś lub swojej, demony, czy też inne istoty astralne.